IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU – 14 MARCA 2010 r. 2010-03-14


Przeżywamy czwartą niedzielę Wielkiego Postu. W liturgii Kościoła nosi ona nazwę laetare – co oznacza: „radujmy się”. Nazwa ta kładzie akcent na paschalną radość i nadzieję. Przypowieść o miłosierdziu Boga – którą za chwilę w liturgii słowa usłyszymy – niesie nadzieję, ale równocześnie w połowie Wielkiego Postu wzywa do konkretnych działań z naszej strony. Z drugiego czytania dowiemy się, że Święty Paweł usilnie prosił mieszkańców Koryntu: „Pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor 5,20). Słowa te odnoszą się także do nas. Winniśmy to uczynić, głosząc swoim życiem Ewangelię pojednania i przebaczenia. Często słyszymy słowa: „Jako katolik przebaczam, ale nie zapomnę nigdy”. Ojciec z dzisiejszej ewangelicznej przypowieści przebaczył i zapomniał.


W czasie obecnej Eucharystii spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie: Ile jest w nas z młodszego, a ile ze starszego syna, a może stanowimy połączenie ich obu?

1. Po południu o godz. 17.00 Gorzkie Żale na które serdecznie zapraszamy. Pamiętajmy o ofiarach na kwiaty, które będą zbierane podczas Gorzkich Żali. Po nich wieczorna Msza św. Po Mszy św. o godz. 7.00 zmiana tajemnic różańcowych dla Matek.

2. W środę zapraszamy na Nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, która będzie jak zwykle po wieczornej Mszy świętej. Po nabożeństwie w Domu Katechetycznym spotkanie formacyjne dla Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.

3. W piątek, 19 marca, Kościół będzie obchodził uroczystość świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i opiekuna Jezusa. W związku z tą uroczystością w najbliższy piątek nie obowiązuje wstrzemięźliwość od potraw mięsnych. W 1870 roku papież Pius IX ogłosił świętego Józefa patronem Kościoła powszechnego i rodzin chrześcijańskich. Podczas Mszy Świętej przez wstawiennictwo Opiekuna Najświętszej Rodziny będziemy się modlić za mężów i ojców z naszej wspólnoty parafialnej i o godne wypełnianie przez nich swojego powołania. Kiedy wokół tyle trudności, codziennych kłopotów, niepewności z powodu braku pracy i środków do godnego życia, warto zwracać się o pomoc do świętego Józefa nie tylko w dniu Jego święta, ale także w każdy wtorek szczególnie Jemu poświęcony. Święty Józef jest też patronem dobrej śmierci. Według tradycji odszedł z tego świata w ramionach samego Pana Jezusa. Jego wstawiennictwu będziemy zatem polecać wszystkich konających. Zapraszamy na Msze święte szczególnie wieczorem o godz. 17.00. Na Mszę Świętą w tę uroczystość zapraszamy szczególnie mężczyzn; święty Józef jest ich wspaniałym patronem i opiekunem.

Po wieczornej Mszy św. do czwartku włącznie będzie Nowenna do Św. Józefa.

4. W piątek pierwsza Droga Krzyżowa będzie o godz. 16.30 a po niej Msza Święta wieczorna. Druga Droga Krzyżowa o godz. 19.00 w intencji Jana Pawła II o Jego rychłą beatyfikację i kanonizację. Zechciejmy brać liczniejszy w nich udział aby nie tylko podtrzymać piękną tradycję naszych Matek i Ojców ale uczynić to z potrzeby serca. Poświęćmy czas dla Chrystusa Cierpiącego by rozważać Jego Mękę na krzyżu biorąc udział w Gorzkich Żalach jak i w rozważaniach Drogi Krzyżowej. Znajdźmy czas dla naszego dobra.

5. W przyszłą niedzielę rozpoczną się Rekolekcje Wielkopostne dla Starszych, dla Młodzieży i dla Dzieci. Msze św. jak w każdą niedzielę. Młodzież przychodzi na Mszę Świętą o godz. 9.00 a dzieci na 10.30. Nabożeństwa stanowe dla Matek po Mszy sw o godz. 7.00 a dla Ojców po wieczornej Mszy św. Gorzkie Żale o godz. 17.00. Msze św. z kazaniem dla Starszych w czasie Rekolekcji w tygodniu będą rano o godz. 8.00 i wieczorem o godz. 18.00. Spowiedź będzie we wtorek 23 marca od godz. 8.30 do 18.00 z przerwami. Szczegółowy program Rekolekcji będzie podany w przyszłą niedzielę.

Ofiary dla Rekolekcjonisty będą zbierane w poniedziałek i w środę.

Do chorych objazd przed świętami będzie w piątek 26 marca od godz. 7.45

6. Wszystkim Solenizantkom i Solenizantom tego tygodnia składamy najlepsze życzenia imieninowe, obfitych łask Bożych oraz opieki ich świętych patronów. Zapraszamy jak zwykle do Stołu Pańskiego z okazji Imienin.

7. Przypominamy, że Caritas rozprowadza paschaliki wielkanocne. Ofiara wynosi przynajmniej 5 złotych i jest przeznaczana na pomoc chorym. Prosimy aby już dziś nabywać paschaliki a nie czynić tego tuż przed świętami bo może zabraknąć paschalików w centrali Caritasu.

8. W sobotę wyjazd na Misterium Męki Pańskiej do Stadnik o godz. 11.30. Po drodze zatrzymamy się w Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Bochni. Prosimy o punktualne przybycie. Wyjazd z parkingu koło kościoła.


9. Słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii słowa syna marnotrawnego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie. Niech te słowa zmobilizują nas do skorzystania z łaski sakramentu pokuty i pojednania. Im lepiej przygotujemy się do samej spowiedzi, tym owocniej ją przeżyjemy. Niech w tym przygotowaniu towarzyszy nam Boże błogosławieństwo. które teraz przyjmijmy.

Wszystkim na cały tydzień życzymy Szczęść Boże.



ZAMYŚLENIA NIEDZIELNE



Dzisiejsza, IV niedziela Wielkiego Postu w liturgii Kościoła nosi nazwę Laetare – Radujmy się. Kładzie ona akcent na paschalną radość i nadzieję. Św. Łukasz jest ewangelistą miłości miłosiernej i mesjańskiej radości. Jego piętnasty rozdział z dzisiejszej Ewangelii to prawdziwa "ewangeliczna perła" i "ewangelia w Ewangelii". To niezapomniany fragment Pisma Świętego, w którym dobroć Boga została przedstawiona przez analogię do współczucia i czułości ziemskiego ojca. Łukaszowa przypowieść jest jakby dramatem w dwóch aktach. Pierwszy mówi o nędzy człowieka. W naszym przypadku – o odejściu młodszego syna i o egoistycznej małostkowości starszego. Akt drugi przedstawia hojne i bezgraniczne miłosierdzie Boga, który przebacza młodszemu i jest wyrozumiały dla starszego. Ukazuje Boga, który ciągle w nas wierzy i nie zraża się naszymi upadkami. Dobry Bóg – Łukaszowy Ojciec wychodzi na rozstaje nie tylko w poszukiwaniu marnotrawnego – młodszego syna, ale wychodzi także po starszego (Łk 15,28), choć ten nawet nie chce z nim rozmawiać.
Znakomity włoski biblista i teolog kardynał Carlo Maria Martini pisze:,, Najbardziej uderza w tym opowiadaniu jego osobowy charakter. Problemem nie jest to, co syn marnotrawny uczynił, że przepuścił pieniądze, ani to, jak żył w kraju, do którego się udał. Nie podaje się spisu jego grzechów. Najistotniejsze jest to, że syn źle postąpił wobec ojca, że więzy pomiędzy synem i ojcem zostały zniszczone przez brak zaufania, ponieważ syn uwierzył, że lepiej mu będzie poza domem. Więzi między ojcem i synem zostają przywrócone dzięki odbudowaniu zaufania. Grzech jawi się tutaj w najbardziej osobowym aspekcie: człowiek został powołany do zawierzenia Bogu, Bogu jako Ojcu; przez brak zaufania człowiek zerwał ten związek. Całe opowiadanie jest pod znakiem końcowej uczty radości i miłości. I podczas tej uczty na nowo tworzą się więzi, odbudowana zostaje przyjaźń, przywrócona nadzieja". Ile razy słyszeliśmy tę niezwykłą przypowieść o marnotrawnym synu lub, jak chce współczesna wiedza biblijna, opowieść o miłosiernym ojcu, niewdzięcznym starszym synu czy dwóch marnotrawnych synach? Znamy ją dobrze, prawie na pamięć, ale czy jeszcze nas porusza, czy wpływa na nasz obraz Boga, na codzienność naszego życia? Śmiało możemy zgodzić się z Charlesem Péguy, iż "tkwi ona w sercu bezbożnika jako oścień wrażliwości". Przypowieść o miłosierdziu Boga Ojca niesie nadzieję, ale i wzywa do konkretnych działań z naszej strony na półmetku Wielkiego Postu. Dlatego św. Paweł usilnie prosi mieszkańców Koryntu i nas: pojednajcie się z Bogiem (2 Kor 5,17–21), głosząc swoim życiem Ewangelię pojednania i przebaczenia. Często słyszymy dzisiaj: jako katolik przebaczam, ale nie zapomnę nigdy... Ojciec z ewangelicznej przypowieści przebaczył i zapomniał. Odpowiedzmy też sobie na pytanie: ile jest w nas z młodszego, a ile ze starszego syna, a może stanowimy przedziwne połączenie ich obu?
Francuski poeta Paul Verlaine pięknym poetyckim językiem tak ujmie te nasze wielkopostne zadania:
Mieć radość, gdy po smutnym
dniu dzień smutny wschodzi...
Być mocnym, a zniżyć się na drobne sprawy...
Spać pod dachem grzesznika
z sercem pokutnika...
Kochać ciszę, a przecież

rozmów nie unikać...
KIM DLA MNIE JEST JEZUS CHRYSTUS? – odpowiedź na pytanie licealisty




Chciałbym zacząć od krótkiego świadectwa. Pochodzę z katolickiej rodziny, moi rodzice od wielu lat zaangażowani są w grupie Odnowy w Duchu Świętym; sam jako dziecko też chodziłem na ich spotkania modlitewne. Był to wielki dar dla mnie – wzrastanie w takiej rodzinie. W szóstej klasie szkoły podstawowej zainteresowało mnie bardzo programowanie, zwłaszcza programowanie gier. Szybko zdobywałem wiedzę na ten temat, jednak w niedługim czasie stało się ono chyba najważniejszą rzeczą w moim życiu i zasłoniło mi niemal wszystko. Traktowałem je jako ucieczkę od moich problemów, często nawet wmawiałem sobie, że nie potrzebuję przyjaciół. W gruncie rzeczy czułem się bardzo samotny.


Mniej więcej w tym samym czasie zostały mi zaproponowane obozy rekolekcyjne, organizowane w pięknym miejscu w Puszczy Augustowskiej. Byłem tam na dwóch obozach, po których nic większego nie dokonało się w moim życiu. Za trzecim razem jednak Pan Jezus postanowił mnie dotknąć. Poznałem Jego miłość, doświadczyłem jej. Najmocniej odczułem Boga na nabożeństwie o uzdrowienie – po nałożeniu rąk kapłana, spotkał mnie Jezus.


Od tamtego czasu wiele się w moim życiu zmieniło, wiele odkryłem, wiele razy doświadczyłem miłości Boga. Odkryłem, że to Jezus ma być sensem mojego życia i to On ma być najważniejszy.


Jezus jest dla mnie nadzieją na przyszłość, Kimś, komu mogę zaufać, poprosić, aby mnie prowadził. Wierzę, że Jezus doprowadzi mnie do szczęścia, pomoże w rozwiązaniu moich aktualnych problemów (może nie mam ich za wiele, ale zawsze są). Wiem, że z Nim nie muszę się bać, ponieważ On wie najlepiej. Chcę Mu się podobać, będąc pewny, że On chce dla mnie tylko dobra i potrafi przemienić każdą sytuację.

Jezus Chrystus jest dla mnie drogą, wzorem, szczególnie wzorem miłości. Staram się postępować tak jak On. Podziwiam Jego miłość do nieprzyjaciół i do samego Boga, Jego oddanie Bogu Ojcu. Wierzę, iż postępując jak On i dając się prowadzić przez Niego, osiągnę szczęście, nie tylko to wieczne, ale i ziemskie. Wierzę, że z Nim mogę być szczęśliwy każdego dnia, niezależnie od sytuacji zewnętrznej, ponieważ On jest przy mnie, kocha mnie i prowadzi, pomaga.


Jezus jest tym, któremu mogę opowiedzieć wszystkie swoje marzenia i pragnienia, mogę Mu opowiedzieć o wszystkich swoich problemach, On mnie zawsze wysłucha i zawsze znajdzie czas. Z Nim nie muszę czuć się sam, bo sam nigdy nie jestem. Wierzę, że On mnie nie opuści i jest przy mnie zawsze.


Wreszcie, Jezus jest jedyną Osobą, która może mnie zbawić, ofiarować mi życie wieczne. I to zbawienie jest mi dane za darmo, jedynie dzięki wielkiej miłości Boga. Jezus, umierając za mnie na krzyżu, dał dowód ogromnej, bezinteresownej miłości – cóż mogę dać Mu w zamian.


Wkraczając na drogę Jezusa, rozpocząłem największą przygodę i myślę, że to była najlepsza decyzja mojego życia. Myślę, że ta droga, którą idę, jest najlepsza z możliwych i mam nadzieję znaleźć na niej szczęście, ponieważ wiem, iż droga ta jest uświęcona przez najlepszego, prawdziwego Boga-Człowieka.


Niech ta refleksja posłuży nam by w czasie rekolekcji każdy z nas dał swoją odpowiedź.



<< wstecz
© Parafia p.w. Świętego Krzyża i Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnowie