VI NIEDZIELA ZWYKŁA – 14 LUTEGO 2010 r. 2010-02-14




Dzisiejsza niedziela jest ostatnią niedzielą przed Wielkim Postem. Słowo Boże, które usłyszymy podczas obecnej Mszy Świętej, wskazuje nam na głębsze i niewyczerpane źródło szczęścia człowieka. Jest nim nie tyle zabawa, pieniądze, a nawet nie drugi człowiek, lecz sam Bóg, który jest Miłością. Człowiek bowiem – jak nauczał Jan Paweł II – „nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością”. Eucharystia, którą rozpoczynamy, jest spotkaniem z tą właśnie Miłością przez duże „M”. Aby to spotkanie okazało się owocne, potrzebna jest nasza wiara w dobroć Boga. Dlatego na początku Mszy Świętej wzbudźmy w sobie akt wiary, że Chrystus zmartwychwstały naprawdę jest pośród nas obecny i pragnie się z nami spotkać w swoim słowie i w Komunii Świętej.

Przypominamy, że dzisiejsza składka jest przeznaczona na kolejną ratę spłaty długu zaciągniętego na parking. Bóg zapłać za życzliwe ofiary na ten cel.



1. Dzisiaj ostatnia niedziela 40 Godzinnego Nabożeństwa. Porządek Adoracji jak w ubiegłe niedziele. Od godz. 14.30 Adorują dzieci, od godz. 15.00 Adorują Matki, od godz. 16 Ojcowie. Od 17.00 Adoruje Młodzież szkolna i pracująca. O 17.30 Nieszpory Eucharystyczne po nich wieczorna Msza Św. o 18.00. Tak pokierujmy swoim czasem aby brać udział w tym ostatnim 40 Godzinnym Nabożeństwie


2. W tym tygodniu, 17 lutego, przypada Środa Popielcowa. Otwiera ona święty, szczególny czas Wielkiego Postu. Zewnętrznym znakiem naszego wejścia na drogę pokuty i nawrócenia jest posypanie głowy popiołem.

W kulturze Izraela gest ten był wyrazem wielkiego smutku, żałoby. Popiół przypomina też, że wszystko, co ziemskie, powstało z prochu ziemi i znów w proch się obróci. Ten rozpad jest skutkiem grzechu. Jednak kapłan, posypując głowy wiernych popiołem, czyni nad nimi znak krzyża, który oznacza oczyszczenie i zmartwychwstanie. Zatem Wielki Post – czas pokuty, postu, wyrzeczeń i modlitwy ma służyć naszemu nawróceniu, ma przygotować nasze serca na owocne przeżycie radosnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego.

3. Pamiętajmy, że w Popielec obowiązuje post ścisły, polegający na wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i spożyciu jednego posiłku do syta w ciągu dnia. Pozostałe posiłki muszą zostać ograniczone co do ilości. Ten post obowiązuje wszystkich pomiędzy 18 a 60 rokiem życia. Pozostałych zachęcamy także do czynnego włączenia się w ten wielki akt pokutny, na miarę ich możliwości. Wszystkich od 14 roku życia obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych.

Msze święte będą o godz. 7.00, 9.00, 10.30 do południa i po południu o godz. 16.00 i 18.00. Pamiętajmy, że w tym dniu obowiązuje post ścisły i abstynencja. Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy będzie połączona z Mszą św. o godz. 18.00. Po niej spotkanie formacyjne dla Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.

Składka w Środę Popielcową przeznaczona jest na cele charytatywne w Diecezji.

4. Od Środy Popielcowej do I Niedzieli Wielkiego Postu przypadają kwartalne Dni Modlitw o ducha pokuty i o dobre przygotowanie się do Świąt Wielkanocnych, o powołania kapłańskie i zakonne oraz o szczere pojednanie się z Bogiem i braćmi.

5. Także od Środy Popielcowej do II Niedzieli Wielkiego Postu będzie wystawiona Parafialna Księga Trzeźwości na ołtarzu Serca Pana Jezusa. Zachęcamy do podjęcia abstynencji na dowolny okres i wpisania się do niej. Wpis jest bardzo zobowiązujący ale i dający siłę do wytrwania.

6. W piątek rozpoczynają się piękne nabożeństwa wielkopostne. Droga Krzyżowa będzie dwa razy. Pierwsza Droga Krzyżowa z udziałem dzieci będzie o godz. 16.30 a po niej Msza święta. Druga w intencji Jana Pawła II o rychłą Jego beatyfikację i kanonizację o 19.00, z udziałem Młodzieży, dla starszych, którzy nie mogą być na wcześniejszej Drodze Krzyżowej.

W niedziele Gorzkie Żale będą o godz. 17.00. Podczas Gorzkich Żali będzie jak zwykle składka na kwiaty i dekorację do Grobu Bożego, Ciemnicy i ołtarza. Kierujemy serdeczne zaproszenie do wszystkich: do dzieci, do młodzieży i starszych by brali udział w tych pięknych nabożeństwach pasyjnych. Zechciejmy przez liczny udział w nich podtrzymać piękną tradycję naszych Ojców i Matek.

7. W przyszłą niedzielę ofiary na tacę będą przeznaczone na Seminarium Duchowne w Tarnowie a przed kościołem do skarbony na pokrycie kosztów ogrzewania i prądu.

8. Wszystkim Solenizantkom i Solenizantom tego tygodnia składamy najlepsze życzenia Imieninowe, obfitych łask Bożych oraz opieki ich świętych Patronów. Zapraszamy jak zwykle do Stołu Pańskiego.

9. Dziś w Parafii Chrystusa Dobrego Pasterza w Tarnowie rozpoczyna się o godz. 19.15 Kurs Przedmałżeński. Przy okazji podania tej informacji zwracamy się do przyszłych nowożeńców o zgłaszanie w kancelarii parafialnej rezerwacji daty ślubu możliwie przed zamówieniem lokalu na wesele. Chodzi o to by można było wybrać sobie termin najbardziej odpowiedni. Już niektórzy dokonali takiej rezerwacji na jesień.

10. Bóg obdarzył miłością każdego z nas. Odpowiadając na tę miłość, realizujemy nasze powołanie do świętości, które zapewnia nam prawdziwe szczęście, jakiego świat dać nam nie może. Niech Boże błogosławieństwo towarzyszy nam w prowadzeniu życia zgodnego z Jego wolą, abyśmy wszyscy mogli kiedyś osiągnąć szczęście życia wiecznego. Na dobre przeżycie tego tygodnia i Wielkiego Postu życzymy wszystkim Szczęść Boże. Przyjmijmy Boże błogosławieństwo.


ZAMYŚLENIA



1. Popielec. Popiół przypomina, że nadzieją jest Bóg. Tylko Bóg. Wszystko inne jest prochem.
Wielki Post zaczyna się od Popielca. Posypanie głów popiołem to mocny znak. Ile pieniędzy wydajemy na kremy, płyny, wody, szampony, żele, które wcieramy w siebie? Na dzień, na noc, na cerę suchą, przetłuszczoną, pod oczy, na zmarszczki, na łysinę, oczyszczające, tonizujące, dezynfekujące, łagodzące, zmywające poprzednie środki… i tak w kółko. Byle tylko być pięknym, młodym, pachnącym, pociągającym. Byle tylko dobrze wypaść, byle tylko zatrzymać czas. A tu nagle bach, popiół na to wszystko. Czyż nie jest to cudowne? Poważni panowie, poważne panie, zacni prałaci, starzy, młodzi, ci w kwiecie wieku, wszyscy – ze śmieszną szarą plamą z popiołu na czole. Wreszcie, choć przez chwilę, jak dzieci.
Sypaniu popiołem towarzyszą słowa: „Pamiętaj, człowiecze, żeś z prochu powstał i w proch się obrócisz”. Jak to dobrze, że Kościół ma odwagę przypominać nam prawdę o śmierci, o przemijaniu, kruchości, tymczasowości naszych planów, osiągnięć, sukcesów czy klęsk. Jakie to wyzwalające uczucie – zobaczyć marność wielu spraw, za którymi gonimy! Jak dobrze zatrzymać się w biegu, odpocząć.
Przy posypaniu popiołem możemy usłyszeć też inne słowa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.
Popiół jest także symbolem pokuty, skruchy, żalu za grzech, uznania prawdy o swojej mizernej duchowej kondycji. W obliczu prawdy o przemijaniu i o grzeszności nie muszę wpadać w rozpacz, mogę wpaść w Boga. „Wstanę i pójdę do mojego Ojca” – mogę powtórzyć za synem marnotrawnym. Z Chrystusem mogę zmartwychwstać. To jest serce Ewangelii, to jest sedno wielkanocnego czasu pokuty.
Wielki Post to droga przez Krzyż do Zmartwychwstania. To droga nadziei. A nadzieja jest ostatecznie tylko w Bogu. Wszystko inne jest prochem.

Ks. Wojciech Drozdowicz kiedyś powiedział: „Całe moje życie zostało doszczętnie skomercjalizowane. Z normalnych okresów został mi tylko Wielki Post. Wielki Post to jest moje Westerplatte, ostatni przyczółek. Czekam na Środę Popielcową jak zgłodniały pies”.
Jezu! Właśnie tak. Żeby mi się tylko wreszcie udało. Wyłączyć grające pudła, pogasić ekrany. Odnaleźć chwilę przed Bogiem, pod krzyżem, przed tabernakulum, na kolanach, w ciszy. Zmówić w skupieniu choć jedno „Ojcze nasz” i „Zdrowaś”. Otworzyć Biblię. Zobaczyć człowieka w ludziach. Wziąć głębszy oddech. Dojść z sobą do ładu. Żeby tylko mi się wreszcie udało.


2. Podniósł oczy

Jezus spoglądał na swych uczniów, jakby poza nimi nie było już nic godnego dostrzeżenia na świecie. Zszedł na dół i podniósł oczy tylko na swych uczniów, choć były tysiące innych ludzi. Nie dlatego, że innych nie dostrzegał, tylko chciał, by tysiące dostrzegły to, na kogo On patrzy, wypowiadając swoje błogosławieństwa.

Człowiek, który nie w Bogu, ale w drugim człowieku pokłada swą nadzieję na szczęście, jest skazany na fatalny bieg swego losu. Zapatrzony w człowieka, nie dostrzega prawdziwie uszczęśliwiającego spojrzenia Boga. Większość ludzi w chwili, gdy dopada ich nieszczęście, rozgląda się za ludzkim spojrzeniem. Są i tacy, którzy w takich samych okolicznościach jeszcze usilniej wpatrują się w oczy Chrystusa. Ekstremalne sytuacje są najlepszymi lekcjami szczęścia, które łaskawie ofiaruje Bóg. Bardzo mnie porusza wewnętrznie, gdy czytam dziś, jak Jezus podniósł oczy na swoich uczniów. Mocą tego spojrzenia można wszystko uczynić naczyniem szczęścia, nawet głód, smutek, nienawiść i płacz. Greckie HEPAIRO oznacza właśnie to PODNIESIENIE oczu Jezusa, i zostało użyte również w miejscu, w którym jest mowa o podniesieniu oczu apostołów na Jezusa, gdy byli na Górze Przemienienia. Wersja Mateusza, opisując przemienienie, opowiada, jak uczniowie po tym ekstatycznym wydarzeniu podnieśli oczy i już nie widzieli nikogo poza Nim. Jak się domyślam, Jezus tak samo spoglądał na swych uczniów – jakby poza nimi nie było już nic godnego dostrzeżenia na świecie.

Celnik nie śmiał podnieść oczu ku Bogu, gdy stał z tyłu świątyni, bo wstydził się swoich grzechów i uderzał się w piersi. Podnieść oczy, w tym wypadku, to być ponad zawstydzeniem, czyli nie odczuwać żadnej niepewności co do swej wartości. Bogaty człowiek, który dzień w dzień świetnie się bawił i nigdy nie dostrzegał trędowatego Łazarza u bram swego pałacu, dopiero w otchłani podniósł oczy na tego żebraka, który spędzał już wieczność na łonie Abrahama. Podnieść oczy oznacza więc również dostrzegać to, co niedostrzegane, wyróżnić pominięte. To także rozumieć swoje zagubienie w grzechu, na co zwraca uwagę Księga Daniela, mówiąc o nawróceniu Nabuchodonozora na pustkowiu. Zanim zaczął się modlić, wyznając swoją pychę, podniósł oczy ku niebu.

Niewątpliwie Jezus, podnosząc oczy na swych uczniów, wyróżnia ich. W Ewangelii Jana, zaraz po nawróceniu Samarytanki, Jezus zwraca się ku uczniom: „podnieście oczy i popatrzcie na pola dojrzałe do żniwa, które potrzebują robotników”. Podniesienie oczu oznacza więc także zdolność do głębszego dostrzegania rzeczywistości, umiejętność odczytywania znaków. Oczami podniesionymi, czyli zdolnymi dostrzec najgłębsze treści, możemy odkryć swoją misję i zmobilizować się do działania. Gdy więc Jezus podnosi oczy, to nie możemy widzieć w tym zwykłego spojrzenia, ale powinniśmy sami podnieść oczy i pojąć, że Jego spojrzenie było więcej niż wymowne.



<< wstecz
© Parafia p.w. Świętego Krzyża i Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnowie