ZAMYŚLENIA NA NIEDZIELE MISYJNĄ 2015-10-18

Dzisiejszą niedzielą Kościół rozpoczyna Tydzień Misyjny pod hasłem: „Od nawrócenia do misji”. Już na samym początku należy uzmysłowić sobie prawdę dotyczącą misyjnej natury Kościoła w całej jego powszechności. Bardzo istotne są słowa papieża Franciszka: „Odnowione głoszenie daje wierzącym, także letnim lub niepraktykującym, nową radość wiary oraz owocność ewangelizacyjną” (EG 11).
W ten sposób proponuje nowe spojrzenie na całokształt życia chrześcijanina oraz Kościoła, oparte na nowej misyjnej gorliwości. Na tej drodze konieczne jest odejście od pewnych schematów w spojrzeniu na powołanie chrześcijańskie i misyjność. Konieczne jest odejście od przekazywania tego obowiązku
specjalnie przygotowanym osobom, zespołom ewangelizacyjnym, ruchom, zakonom, zgromadzeniom i kapłanom zaangażowanym w misyjne posłannictwo Kościoła.

W tym kluczu należy więc spojrzeć na dzisiejszą liturgię słowa. Naszą uwagę przykuwa stwierdzenie proroka Izajasza: „Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego” (53, 10). Proroctwo Izajasza dotyczące Sługi Pańskiego, który podejmie ofiarę ekspiacyjną, zostało wypowiedziane pod koniec VIII w. przed Chrystusem i zyskuje nową jakość w perspektywie jego wypełnienia się. Liczne potomstwo, o którym mówi Izajasz, znajduje swoje odzwierciedlenie w identyfikacji Jezusa Chrystusa z człowiekiem. Prawdę tę podkreślił Sobór Watykański II, stwierdzając: „Chrystus nowy Adam, już w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe powołanie”, ponieważ „zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem” (KDK 22). W tym kontekście prośba synów Zebedeusza skierowana do Chrystusa i odzwierciedlająca myślenie w kategoriach starotestamentalnych zyskuje w Jego odpowiedzi nową jakość. Kluczowe znaczenie odgrywają słowa: „Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie” (Mk 10, 39). Warto zauważyć, że słowa te padają natychmiast po trzeciej zapowiedzi męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Proroctwo, które On wypowiada zarówno wobec swojego odkupieńczego posłannictwa, jak również losu apostołów, nakreśla jeszcze jeden bardzo istotny rys, którym jest „służba” i wolność, aby „dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10, 45) na Jego wzór. Powszechność powołania do świętości i powszechność misyjnego powołania są nierozłączne, a nawet trzeba stwierdzić, że wzajemnie się w sobie zawierają. Bardzo trafnie tę prawdę podkreślił Jan Paweł II w Redemptoris missio wskazując na specyfikę duchowości misyjnej słowami: „Duchowość ta wyraża się przede wszystkim w życiu pełnym uległości
Duchowi Świętemu: winniśmy przyzwolić, by On nas kształtował wewnętrznie i w ten sposób bardziej upodabniać się do Chrystusa. Nie możemy dawać świadectwa Chrystusowi, nie odzwierciedlając Jego obrazu, ożywionego w nas przez łaskę i działanie Ducha” (RMis 87). Zauważamy, że ciągle mamy do czynienia z niezrozumieniem samej istoty ewangelizacji, której obowiązek spoczywa na wierzącym od momentu jego chrztu. Próby sprowadzenia misyjnej działalności do obszarów charytatywnych, pomocy społecznej, zaradzania potrzebom edukacyjnym, socjalnym i medycznym, wskazują na niebezpieczeństwo aktywistycznego społecznictwa. Oczywiście, działania te posiadają pewien wymiar apostolski, ale jednocześnie muszą być traktowane jako środki ewangelizacyjne, a nie dzieła same w sobie. Nie wolno mylić misyjności z humanitarnym humanizmem. Na obszarze ewangelizacyjno-misyjnym zauważamy, że ciągle doświadczamy podwójnego charakteru metanoi. Jednym z nich jest ciągły i uświęcający proces nawracania samych ewangelizatorów-misjonarzy, zaś drugim jest nawracające działanie, które wprowadza ludzi spoza chrześcijaństwa w komunię (communio – zjednoczenie) z Jezusem Chrystusem i Jego Kościołem. Pozostaje zatem ciągle aktualny problem misji ad gentes, które wymagają właściwie przygotowanych misjonarzy, doświadczonych, ugruntowanych w wierze i uformowanych, aby byli właściwymi głosicielami Ewangelii Jezusa Chrystusa, ale także autentycznymi jej świadkami. Równie ważne są współczesne areopagi domagające się reewangelizacji w niektórych obszarach społeczeństw tzw. „cywilizowanych”.
Warto zauważyć, że mamy do czynienia z koniecznością misji ad gentes we współczesnej Europie, która odrzuca Jezusa Chrystusa. W sposób niezwykle trafny wskazał nam je świadek Ewangelii i mistyk XX wieku św. Jan Paweł II. Uwzględniając przemiany cywilizacyjne, nakreślił „areopagi”, czyli „obszary kulturowe”, zaliczając do nich środki masowego przekazu, zaangażowanie Kościoła w obronę praw człowieka, a także całych narodów, działalność związaną z rodziną, zaangażowanie ekologiczne, przestrzeń kultury, relacje międzynarodowe (RMis 37). Obserwacja współczesności wskazuje na niegasnącą potrzebę wrażliwości misyjnej. Nikt z nas, bez względu na miejsce i funkcję w Kościele, nie może zwolnić się z tego obowiązku, a w rzeczywistości należałoby powiedzieć przywileju. Uświęcająca droga nawrócenia rodzi autentycznych świadków adekwatnych dla każdej epoki, kultury i mentalności. Historia Kościoła, historia misji, a także biografie świętych i błogosławionych każdego wieku w sposób oczywisty potwierdzają tę prawdę. Również nasze życie wpisuje się w ten ciąg misjonarzy ewangelizatorów. Potrzeba zatem nowej świadomości, otwartości, odwagi i odpowiedzialności za dzieło Jezusa Chrystusa. Niech zwieńczeniem tej refleksji będą jeszcze raz przywołane słowa obecnego następcy św. Piotra: „Jezus, ewangelizator w najwyższym stopniu i uosobienie Ewangelii, utożsamia się zwłaszcza z najmniejszymi (por. Mt 25, 40). Przypomina to nam, że my wszyscy, chrześcijanie, jesteśmy powołani do troski o najsłabszych mieszkańców ziemi” (EG 209).



<< wstecz
© Parafia p.w. Świętego Krzyża i Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnowie