ZAMYŚLENIA 2014-02-02

Tajemnice radości i niepokoju - ks. bp Wacław Depo

Drogi wiary prowadzące od tajemnicy Zwiastowania przez Betlejem do Jerozolimy – aby uznać w Jezusie zrodzonym z Maryi Dziewicy obiecanego Mesjasza – nigdy nie były łatwe i proste. Naród Izraela, który przygotowywał się przez wieki na przyjście Mesjasza i który posiadał proroków, kapłanów, księgi święte i Świątynię Pańską, nie rozpoznał „czasu nawiedzenia Bożego”. Jest to jedna z tajemnic wiary, ale i zarazem wielka przestroga dla nas, którzy wierzymy, że „gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego zrodzonego z niewiasty” (Ga 4,4). Cieszymy się tą prawdą, ale jednocześnie uznajemy to za paradoks wiary, że wspaniałość i potęga przyjścia Mesjasza Bożego nie okazała się w triumfalnym i groźnym pochodzie Stwórcy i Władcy wszechświata, lecz w zwyczajności i słabości Dziecka, które narodziło się w betlejemskiej stajni. Tym, którzy Je przyjęli i przyjmują z wiarą, to Dziecię daje moc i godność dzieci Bożych. Albowiem wszechmoc Boga objawia się nie poprzez przemoc i siłę, które zniszczyłyby wolność wyboru, lecz jako DARY ŁASKI, PRAWDY I MIŁOŚCI. Dowodem tej rzeczywistości wiary jest postawa Maryi, która jest posłuszna woli Ojca: „Oto Ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego” (Łk 1, 38) i która za „sprawą Ducha Świętego pocznie i porodzi Syna, któremu nada imię Jezus” (Łk 1, 31.35); która na własnych rękach „przyniesie Dziecię do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu” (Łk 2, 22). Dzielimy Jej radość, ale i zarazem niepokój Jej macierzyńskiego serca, kiedy na Jej rękach „wszedł” do świątyni Syn Boży i Syn Człowieczy, Arcykapłan przeznaczony na przyszłą ofiarę z samego siebie dla przebłagania za grzechy ludzi. Dlatego Jej duszę i serce miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu (Łk 2, 35). Poprzez Jej serce, ciało i krew Syn Boży stał się uczestnikiem naszego człowieczeństwa. Stał się w pełni solidarny z nami. Autor Listu do Hebrajczyków wprost po mistrzowsku ujmie tę prawdę w słowach: Upodobnił się pod każdym względem do braci, aby stać się miłosiernym i wiecznym Arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom. W Jezusie Chrystusie doświadczamy więc nowego objawienia się Boga jako MIŁOŚCI MIŁOSIERNEJ, a nie jakiejś dalekiej czy wyniosłej Idei, której nie można dosięgnąć czy jej „dotknąć”... W Nim, Bóg Ojciec ukazuje nam drogę i światło do życia w prawdzie i miłości. Gdy się Go nie uzna i zlekceważy Jego znak – nie tylko poprzez sprzeciw, ale aż do postawy negacji Boga – wówczas nie ma żadnego światła nadziei dla człowieka i otaczającego go świata. W książce ks. kard. J. Ratzingera «Służyć prawdzie» odnajdujemy bardzo ważne słowa: „Dzisiaj nawet sztuka została ‘wprzęgnięta w służbę’, która demaskuje człowieka w jego odrażającym brudzie. Bez odniesień do Boga – wielu poświęca swój geniusz na odsłonięcie prawdy, nie po to, aby ukazać jej blask,... tylko, aby pokazać, że prawda jest brudna, że brud jest prawdą. Wówczas spotkanie z prawdą już nie uszlachetnia, nie podnosi, lecz poniża... W tym tkwi, zaiste, tragiczna prawda ‘takiej’ propozycji świata”. Tajemnice Syna Bożego, od Betlejem przez Golgotę, Zmartwychwstanie aż po drugie Przyjście w chwale – są wyrazem niewyczerpalnej Miłości Miłosiernej. Trwamy w niej, trwamy w Bogu ceną Krwi i Śmierci Jezusa. Nasze współuczestnictwo w tych tajemnicach radości i bólu powinno stać się najsilniejszym motywem i mocą, aby te prawdy Ewangelii przekazywać i głosić innym, aby i oni rozradowali się światłem Chrystusa, które wzeszło dla wszystkich. Sięgnijmy w zakończeniu naszego rozważania do słów ks. Jana Twardowskiego: „Każda miłość jest bolesna i radosna. Z miłością jest tak, jakby padał drobniutki deszcz. Idziesz w tym deszczu i nie wiesz, że pada, ale czujesz nagle, że serce ci przemokło do głębi. Bóg daje czasem radość miłości w naszym sercu, ale potem często kończy się ona bólem. Radość i ból idą w parze w każdym dniu naszego życia, w każdym odruchu naszego serca...”.



<< wstecz
© Parafia p.w. Świętego Krzyża i Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnowie