ZAMYŚLENIA NA XXI NIEDZIELE ZWYKŁĄ – 25 VIII 2013 2013-08-24

Nie tak dawno w prasie opublikowano wyniki ankiety dotyczącej sensu życia, jaką przeprowadzono wśród Polaków. Chodziło o ustalenie hierarchii wartości, które stanowią o sensie życia Polaków. Cóż się okazało? W tej swoistej hierarchii wartości pierwsze miejsce zajęło udane życie rodzinne.


70% respondentów, których CBOS poprosił o wskazanie pięciu kluczowych dla nich wartości, wybrało małżeństwo, dzieci. Twierdzą oni, że życie rodzinne stanowi o jakości życia. Drugie miejsce zajęło zdrowie własne i rodziny. Ten wybór potwierdziło 67% ankietowanych, w tym wielu ludzi starszych.

Okazuje się, że dla 54% Polaków najważniejsza jest miłość i przyjaźń. Tak odpowiadali respondenci do czterdziestego roku życia. Kolejne miejsce zajęła praca. Posiadanie stałego zatrudnienia ważne jest dla 43% naszych rodaków. Wiara w Boga i życie zgodne z wiarą najważniejsze jest tylko dla 40% Polaków. Można więc w kontekście tych badań zapytać: Czy wiara i religijność są jeszcze wartościami uniwersalnymi? Czy zbawienie i życie wieczne są jeszcze dla nas ważne? Czy ktoś przejmuje się tym, co będzie po śmierci? Czy ktoś przejmuje się sądem ostatecznym, na którym Bóg zapyta o naszą hierarchię wartości?

Dzisiejszy fragment Ewangelii podpowiada nam ważne wskazanie Chrystusa: Zadbaj o swoje zbawienie! Przecież nie możesz poprzestać na minimalizmie! Współczesny świat nie sprzyja wybieraniu trudnych rozwiązań. Jakże wiele osób mówi: „Ja nic złego nie robię: nikogo nie zabiłem, nic nie ukradłem. Nie mam wielkich grzechów! Cóż mogę jeszcze uczynić?”.

Dziś Chrystus poucza nas wszystkich, jak zadbać o swoje zbawienie. Z naciskiem mówi: „Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości”. Niesprawiedliwość oznacza niewierność. Nie chodzi tylko o niewierność zewnętrzną. Można to zilustrować stwierdzeniem: „Prowadzę się dobrze, przez sąsiadów czy znajomych jestem odbierany jako dobry człowiek”. Chrystus mówi także o niewierności wewnętrznej. W dzisiejszej przypowieści uczniowie mówili: „przecież jadaliśmy”. Uczniowie bronili się, mówiąc o swojej aktywności, gorliwości, o zaangażowaniu. A wydźwięk nauki Chrystusa jest zupełnie inny – nie chodzi o to, aby czynić coś na pokaz. Nie chodzi o to, aby sąsiad czy znajomy widział szlachetne postępowanie. Są takie małżeństwa, które na zewnątrz sprawiają wrażenie poprawnych, a nawet idealnych, ale gdy bliżej przyjrzymy się ich „szczęściu”, to zauważymy wiele skrywanych łez i cichych dramatów.

Jeśli więc mamy zadbać o swoje zbawienie, trzeba popatrzeć na swoją niewierność. Chrystus jednak mówi także dziwne, a może nawet kontrowersyjne słowa: „Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi”. W tym zdaniu zawarte jest istotne przesłanie Mistrza z Nazaretu: Jeśli chcesz zadbać o swoje zbawienie, zweryfikuj własną hierarchię wartości. Ernest Hemingway pisał przed laty: „Teraz nie pora myśleć o tym, czego ci brak. Lepiej pomyśl, co możesz zrobić z tym, co masz”. Może lepiej nie narzekać, że inni mają lepiej, są zdrowsi, mają więcej pieniędzy. Trzeba na nowo ustawić własną hierarchię wartości, odpowiedzieć na pytanie: „Co mogę zrobić ze swoim życiem, z tym, co posiadam?”. Chodzi więc o to, aby się nauczyć dzielić tym, co się ma; cieszyć się tymi, z którymi się mieszka pod jednym dachem.

Kiedy dziś Chrystus mówi: „Zadbaj o swoje zbawienie”, brzmi to szczególnie dramatycznie, bowiem w czasach terroryzmu, wojen i epidemii życie ludzkie staje się jeszcze bardziej kruche. Trzeba więc przejąć się tym apelem. Kardynał Stefan Wyszyński mówił do nas, Polaków: „Z drobiazgów życiowych wykonywanych wielkim sercem powstaje wielkość człowieka”. Może więc wystarczy uśmiech, przyjazny gest, dobre słowo. Oby także w naszym życiu nie zabrakło ludzi, którzy nas dostrzegą.

Módlmy się więc razem z bł. Matką Teresą z Kalkuty, abyśmy znaleźli ludzi, którzy pomogą nam zadbać o nasze zbawienie:
„Panie, kiedy jestem głodny, poślij mi kogoś, kogo mógłbym nakarmić!
Kiedy jestem spragniony, poślij mi kogoś, kogo mógłbym napoić!
Kiedy jest mi zimno, poślij mi kogoś, kogo mógłbym ogrzać!
Kiedy jestem smutny, poślij mi kogoś, kogo mógłbym pocieszyć!
Kiedy jestem biedny, poślij mi kogoś jeszcze bardziej ubogiego ode mnie!
Kiedy nie mam czasu, poślij mi kogoś, kogo powinienem wysłuchać!
Kiedy jestem upokarzany, poślij mi kogoś, kogo mógłbym pochwalić!
Kiedy jestem zniechęcony, poślij mi kogoś, komu mógłbym dodać odwagi!
Kiedy czuję się niezrozumiany, poślij mi kogoś, kogo mógłbym do siebie przytulić!
Kiedy nie czuję się kochany, poślij mi kogoś, kogo powinienem pokochać!”.



<< wstecz
© Parafia p.w. Świętego Krzyża i Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnowie